Wychodzimy z ziemi, coraz równiejszej ziemi...
1 sierpnia
Z rana pojechaliśmy z Adasiem po 2m3 betonu by zakończyć chudziak w garażu. Okazało się, że idealnie co do grama tyle nam właśnie było potrzeba ;)
Ekipa kontynuowała murowanie, przyjechała też kolejna dostawa bloczków do domu i garażu.
Później zaczęliśmy z Adasiem murowanie tarasu... nie poszło źle, mniejsze pół wymurowane ;)
Można stwierdzić, że ETAP I na garażu został zakończony. ;)))
2 sierpnia
Ekipie brakło kilka rajek w garazu i wszystkich ścianek wewnętrznych by zakończyć murarkę parteru, ale niestety nas opuścili i pojechali na inną budowę;(
My natomiast dokończyliśmy taras i zaczęliśmy murowac ściany w garażu. Duzo fajniejsza praca niż murowanie bloczkami, bo one ciężkie i szorstkie. Porotherm natomiast spoko. Duzy, nie trzeba spoin pionowych, łatwy w "ucinaniu" - jesli ciupanie siekiereczka można tak okreslic.
3 sierpnia
Murujemy od rana do wieczora. Tata, adaś, wujek i ja. Mamy gotowe 5 rajek garażu i jeden róg wyciągnięty do 10 rajki. Nauczyłam się robic zaprawę ;))) Teściu cały dzień koparkuje nam plac, obsypujemy budynki, zasypujemy taras. A na kon iec dnia ekipa całorodzinna, wraz z mamami i Seba grabimy i równamy plac z tyłu. Wyszło super, a pracy może godzinę było ;)
4 sierpnia
Przed 6.00 ruszamy w bój aby dokończyć prace koparkowe - wykop pod odpływ z sączka, obniżenie terenu od strony wjazdu, podrównanie z przodu. Ja wybrałam się do casto, pojechałam na 9.20 - podjeżdżam i ciesze się, bo jestem pierwszym klientem - parking cały mój!!! A tu... czynne od 10.00 ;(( hehe
Adaś bardzo ładnie pokierował pracami koparkowymi i niedługo będziemy mieć ładny placyk ;)
A reszta dnia? Relaks w basenie oczywiście;)
Można stwierdzić, że ETAP I na garażu został zakończony.