tynkujemy cd.
Data dodania: 2014-05-20
Och, dawno nie pisałam. Wiosenne zmęczenie czy coś. Mój kochany pewnie powiedziałby, że to przez moje namiętne czytanie książek po nocach... hmm. być może ;)
Po zakończeniu tynkowania piwnicy - zostały drobne prace - górne wnęki w oknach, komin itp. - Adaś kontynuował styropianowanie sufitu (małe pomieszczenie i część pod schodami gotowe) i gładziowanie..
Zakończone zostały też wszelkie prace kablowe w domu.
18 kwietnia 2014
Adaś i nasz kumpel elektryk przekopali drogę od skrzynki elektrycznej (którą postawili nam kilkanaście dni wcześniej) do rozdzielni i zakopali grubiutki (i drogi, że ochocho) kabel zasilający...
A ja dokonałam zakupu pierwszej partii rurek i kolanek do odkurzacza centralnego.
Tata, wujek i oczywiście Adaś tuż przed przyjściem panów tynkarzy (umówionych na ostatnie dni kwietnia) zatynkowali garaż mały (ten od Evci). Zrobili także wnęki w oknach...
28 kwietnia 2014
Ostatni tydzień kwietnia był dla nas dość pracowity - tynkarze (moje kochanie znalazło ich na składzie budowlanym hehe) mieli przyjść lada chwila - a tutaj okazało się, że WSZYSTKIE okna mamy do wyjęcia i ponownego wstawienia - -rolety także, bo firma, która je wstawiała delikatnie mówiąc wszystko spieprzyła ;( na szczęście tynkarze zajęli się ścianami nieokiennymi a panowie monterowie naprawili wszystko 2 maja.
Po 3 tygodniach wiemy, że nie ma idealnie - tzn okna i rolety dalej nie są jak ulał - ale już duuużo lepiej. Tynki - stwierdziliśmy z moich kochaniem, też nie idealne, więc zdecydowanie kładziemy gładzie. Ale to potem...
Tuż przed tynkami tak jak mówiłam, pojechałam po odkurzacz centralny, tzn instalację do niego. Zdecydowałam kupić taką, jaka była najbliżej dostępna - nie chciałam czekać na przesyłkę z netu.. no i dobrze, bo od razu drugiego dnia jechałam po nowe złączki - bo kobieta zmienną jest i w trakcie instalacji projek zmienia... hehhe
29 - 30 kwietnia 2014
Razem z Adasiem zainstalowaliśmy te elementy odkurzacza, które zostały zatynkowane. A tynki coraz ładniejsze...
1 maja 2014 i dalej
W międzyczasie tata, teściu i wujek zajęli się placem, wyrównali dosłownie calutki wjazd, parking przed płotem i dużą część za garażem. Przywieźli także ziemię i nadrównali część ogrodu.
"Edek podjedź kamazem" teściu do operatora taczki ;) ;PPPP
6 maja 2014
Gdy panowie tynkarze odjechali moje kochanie wzięło się za.... kucie w tynku. Okazało się, że przez nieuwagę zainstalowaliśmy jeden łącznik w drzwiach.. tzn tam gdzie będą drzwi... cały dzień prac, kucia, kabelkowania i lepienia i poprawki gotowe.
Adaś tez przez kolejne dni powoli wyrównywał powierzchnie przy puszkach elektrycznych (niektóre wystawały i wymagały zeszlifowania)...
8 maja 2014
wiosna, słoneczko... czas brac się do roboty... pieski mają nową piłeczkę...
w trawie kabel od Łukasza - który uratował nasze tynki,bo jakże inaczej przesłać 3 fazy na odległości 160 metrów... kablem ze słupa hehe
10 maja 2014
Powoli walczę z oknami (sytuacja demontowania i ponownego montowania okien w trakcie tynkowania doprowadziła okna do stanu mega brudnego - tzn są całe tynkiem popaćkane)... Schodzi mi niesamowicie długo, (zwłaszcza, że ostatniego weekendu pogoda nie pozwoliła na prace okienne... ) Łażąc po drabinie, z której miałam przyjemnośc spaść w lutym, odkryłam jak doprowadziłam do złożenia drabiny w locie... tam są takie małe haczyki, w które trzeba trafić.. heh.
Ale jaka przyjemność słuchać moich ulubionych książek i myć MOJE własne okna...
11 maja 2014
w niedzielę wybralismy się na zakupy... mamy kontakty firmy ospel.. seria as ;) mi sie podobaja bardzo.. pierwsza partia już zamontowana... potem na gładzie i farby sobie zdemontujemy...
12 - 13 maja 2014
moje kochanie montuje uchwyty do rolet okiennych...
W międzyczasie (od 26 kwietnia przez kolejne 2 tygodnie...)powoli ustaliliśmy z Adasiem schody wejściowe i w ramach relaksu wykopałam nam dół pod fundamenty na schody.
A w ramach relaksu od relaksu powyższego kopałam pod rury z sączka, które trafia do zbiornika w ogrodzie... mamy do niego pompę abisyńską (czy jakąś taką, nie pamiętam nazwy ale jest suuuper fajna). może postęp byłby jakiś większy niż marny, ale znów zmieniłam zdanie i przestawiłam zbiornik - więc i kopanie od nowa. och.
17 maja 2014
Tata i Adaś zaczęli także (i zakończyli 19 maja) murowanie wszelkiego rodzaju ścianek działowych w dużym garazu. mamy pomieszczenie łazienkowe, opałowe, kompresorowe i biurowe... a w biurze moje (odziedziczone po mamie) biurko, komputer z internetem i papiery. tak - mamy internet w garazu, ale nie mamy wody, gazu ani prądu w domu. o ironio hehe;) fajnie to wyglądało - najpierw stało biurko i komp a potem - wokół niego wymurowali ścianki, nawet go nie przestawiając. ;)))
18 maja 2014
wybraliśmy także parapety.. tzn rodzaj parapetów - będą takie kamienne, marmurek, aglo czy coś. strasznie drogie ale jakie łądne.
teraz czas na instalację grzewczą... och te istalacje. tyle się człowiek narobi a i tak nikt nie zauważy, bo w ścianie będzie.
niech tylko weekend przyjdzie - planuje pierwsze podejście do walki z naszym ogrodem.. na razie metodą prób i błędów....
powoli, byle do przodu.
Po zakończeniu tynkowania piwnicy - zostały drobne prace - górne wnęki w oknach, komin itp. - Adaś kontynuował styropianowanie sufitu (małe pomieszczenie i część pod schodami gotowe) i gładziowanie..
Zakończone zostały też wszelkie prace kablowe w domu.
18 kwietnia 2014
Adaś i nasz kumpel elektryk przekopali drogę od skrzynki elektrycznej (którą postawili nam kilkanaście dni wcześniej) do rozdzielni i zakopali grubiutki (i drogi, że ochocho) kabel zasilający...
A ja dokonałam zakupu pierwszej partii rurek i kolanek do odkurzacza centralnego.
Tata, wujek i oczywiście Adaś tuż przed przyjściem panów tynkarzy (umówionych na ostatnie dni kwietnia) zatynkowali garaż mały (ten od Evci). Zrobili także wnęki w oknach...
28 kwietnia 2014
Ostatni tydzień kwietnia był dla nas dość pracowity - tynkarze (moje kochanie znalazło ich na składzie budowlanym hehe) mieli przyjść lada chwila - a tutaj okazało się, że WSZYSTKIE okna mamy do wyjęcia i ponownego wstawienia - -rolety także, bo firma, która je wstawiała delikatnie mówiąc wszystko spieprzyła ;( na szczęście tynkarze zajęli się ścianami nieokiennymi a panowie monterowie naprawili wszystko 2 maja.
Po 3 tygodniach wiemy, że nie ma idealnie - tzn okna i rolety dalej nie są jak ulał - ale już duuużo lepiej. Tynki - stwierdziliśmy z moich kochaniem, też nie idealne, więc zdecydowanie kładziemy gładzie. Ale to potem...
Tuż przed tynkami tak jak mówiłam, pojechałam po odkurzacz centralny, tzn instalację do niego. Zdecydowałam kupić taką, jaka była najbliżej dostępna - nie chciałam czekać na przesyłkę z netu.. no i dobrze, bo od razu drugiego dnia jechałam po nowe złączki - bo kobieta zmienną jest i w trakcie instalacji projek zmienia... hehhe
29 - 30 kwietnia 2014
Razem z Adasiem zainstalowaliśmy te elementy odkurzacza, które zostały zatynkowane. A tynki coraz ładniejsze...
1 maja 2014 i dalej
W międzyczasie tata, teściu i wujek zajęli się placem, wyrównali dosłownie calutki wjazd, parking przed płotem i dużą część za garażem. Przywieźli także ziemię i nadrównali część ogrodu.
"Edek podjedź kamazem" teściu do operatora taczki ;) ;PPPP
6 maja 2014
Gdy panowie tynkarze odjechali moje kochanie wzięło się za.... kucie w tynku. Okazało się, że przez nieuwagę zainstalowaliśmy jeden łącznik w drzwiach.. tzn tam gdzie będą drzwi... cały dzień prac, kucia, kabelkowania i lepienia i poprawki gotowe.
Adaś tez przez kolejne dni powoli wyrównywał powierzchnie przy puszkach elektrycznych (niektóre wystawały i wymagały zeszlifowania)...
8 maja 2014
wiosna, słoneczko... czas brac się do roboty... pieski mają nową piłeczkę...
w trawie kabel od Łukasza - który uratował nasze tynki,bo jakże inaczej przesłać 3 fazy na odległości 160 metrów... kablem ze słupa hehe
10 maja 2014
Powoli walczę z oknami (sytuacja demontowania i ponownego montowania okien w trakcie tynkowania doprowadziła okna do stanu mega brudnego - tzn są całe tynkiem popaćkane)... Schodzi mi niesamowicie długo, (zwłaszcza, że ostatniego weekendu pogoda nie pozwoliła na prace okienne... ) Łażąc po drabinie, z której miałam przyjemnośc spaść w lutym, odkryłam jak doprowadziłam do złożenia drabiny w locie... tam są takie małe haczyki, w które trzeba trafić.. heh.
Ale jaka przyjemność słuchać moich ulubionych książek i myć MOJE własne okna...
11 maja 2014
w niedzielę wybralismy się na zakupy... mamy kontakty firmy ospel.. seria as ;) mi sie podobaja bardzo.. pierwsza partia już zamontowana... potem na gładzie i farby sobie zdemontujemy...
12 - 13 maja 2014
moje kochanie montuje uchwyty do rolet okiennych...
W międzyczasie (od 26 kwietnia przez kolejne 2 tygodnie...)powoli ustaliliśmy z Adasiem schody wejściowe i w ramach relaksu wykopałam nam dół pod fundamenty na schody.
A w ramach relaksu od relaksu powyższego kopałam pod rury z sączka, które trafia do zbiornika w ogrodzie... mamy do niego pompę abisyńską (czy jakąś taką, nie pamiętam nazwy ale jest suuuper fajna). może postęp byłby jakiś większy niż marny, ale znów zmieniłam zdanie i przestawiłam zbiornik - więc i kopanie od nowa. och.
17 maja 2014
Tata i Adaś zaczęli także (i zakończyli 19 maja) murowanie wszelkiego rodzaju ścianek działowych w dużym garazu. mamy pomieszczenie łazienkowe, opałowe, kompresorowe i biurowe... a w biurze moje (odziedziczone po mamie) biurko, komputer z internetem i papiery. tak - mamy internet w garazu, ale nie mamy wody, gazu ani prądu w domu. o ironio hehe;) fajnie to wyglądało - najpierw stało biurko i komp a potem - wokół niego wymurowali ścianki, nawet go nie przestawiając. ;)))
18 maja 2014
wybraliśmy także parapety.. tzn rodzaj parapetów - będą takie kamienne, marmurek, aglo czy coś. strasznie drogie ale jakie łądne.
teraz czas na instalację grzewczą... och te istalacje. tyle się człowiek narobi a i tak nikt nie zauważy, bo w ścianie będzie.
niech tylko weekend przyjdzie - planuje pierwsze podejście do walki z naszym ogrodem.. na razie metodą prób i błędów....
powoli, byle do przodu.