powoli ale coraz lepiej...
Dawno nic nie pisałam... zaległości trzeba nadrobić:
25 sierpnia - niedziela a więc wolne...
26 sierpnia - mój ukochany i tata zadeskowali resztę wieńca... mozolna i trudna praca, dookoła garażu ziemia nierówna, rusztowanie kombinowane... ale dali radę i jest super... (no i że niby ja krzywo dechy zbiłam, nie... one takie krzywe z tartaku wyjechały hehe)
zrobiłam zbrojenie pod schody na taras, Adaś pomógł mi powiązac (poucinał także wszystkie pręty, o które prosiłam) i razem z tata powkrecali kołki pod stopnie...
Piesio chciał juz trawke siac na placu budowy...
później ja wybrałam sie do pracy a panowie wyrobili zaprawe w betoniarce (no chyba ze 14 zapraw) i zalali "moje" schody... beton to niesamowita siła, tam gdzie słabo podparte włazi od razu...och..
27 sierpnia - panowie budowlańcy juz chodzili po moich schodach!!! ugh.. robili dalej dechy na stropie... coraz lepiej to wszystko szło...
tata i Adaś przygotowali takie mini deseczki z odwiertami pod kotwy do murłaty, a nastepnie zainstalowali jakies 3/4 owych szpilek/kotew...
ja natomiast z pieskiem woziłam ziemię na "niebudowlana" część działki wyrównując dziury przy płocie i nierówności...
28 sierpnia - Adaś i tata dokończyli kotwy i pościągali cały wieniec prętami i żabkami (zamkami jak to nasi budowlańcy mówią)...
Zbrojenie na stropie zostało praktycznie całe zrobione, panowie robili cały dzień, nawet szef nam druty giął (ale za to jakie krótkie i rzadkie przerwy nasi budowlańcy przy szefie mieli... ;( ) ...
a ja i piesio dokonczyłyśmy przesiewanie, zasypywanie ziemi i posiałyśmy trawkę... Adaś wykosił większe pół naszej działki a ja to mniejsze...
29 sierpnia - dzisiaj budowlańcy dokończyli zbrojenie, tzn. schody i trzpienie a my sprzątaliśmy caly plac z desek, drutów i gwoździ, zamiatałam piwnicę, tata wyciągał gwoździe, Adas kosił a wujek?? hmm nie wiem w sumie chyba jeździł traktorem...
przyjemnie tak i miło popatrzec na posprzatany, czysty i schludny placyk. pewnie dla kogoś z zewnątrz wyda się brzydki i nierówny, ale dla mnie wygląda super, bo wiem ile pracy kosztowało dotarcie do stanu dzisiejszego...
Placyk przed sprzątaniem...
Piesio zagląda do piwnicy...
Komentarze