deskowo...
Tata i Adas walczyli dzisiaj od rana z dechami.. wszystko rozszałowane, dach coraz lepiej poskręcany, powiercone dziury i przeciągnięte i przykręcone szpile, pomontowane rotofixy i przewiązki... ja troche wybiłam gwoździ, coraz więcej dech na poddaszu garażu... robota idzie do przodu...
Kochanie moje posprzątało cały dom.. wygląda super..
Pozmienialiśmy dzisiaj także rynny, dopiero dzis odkryliśmy,. że brązowe rynny do czarnego dachu to jakiś absurd...nie podobałoby nam się... już wszystko zmienione. Cały dzień spędziłam dzisiaj na analizie logistycznej cen, typów, kosztów i jakości, grubości, giętkości i wszystkości kolejnym potrzebnych nam materiałów ... uff. z kilkunastu wycen wybrane 4 rodzaje okien do rozważenia, blachodachówka w przyszłym tygodniu... inne cuda tez przeliczone. Niby pierdoła a zajmuje więcej czasu niz praca sama w sobie...