tarasik
Oj dziennik zaniedbany...
W czwartek ze względu na niemożliwość pożyczenia kangurka do zagęszczania ranek zapowiadal sie spokojnie i leniwie. Adaś mój kochany wypatrzył przez okno, że w sąsiednim zakładzie korytują ziemię, zadzwonił, zapytał a potem już ziemia trafiała co drugie autko do nas (starem hehe), aż się autko nie zepsuło..
Rozplanowaliśmy także gdzie będzie jaki odpływ w garażu, ale kopac już nam sie nie chciało...
Ja wymierzyłam i ozaczyłam wykop pod taras i ... zaczęłam kopać ale glina po miesiącu suszy zamienia się w skałę, także męka nieziemska...wykopane może z 1/3 z pomoca mojego kochanego taty.
W piątek od rana panowie walczyli z piachem, przegrabiali, polewali i zagęszczali i bardzo ładnie im wszystko wyszło. Ja zaczęłąm troche później - bo spioch ze mnie ;) i kopałam dalej pod taras tym razem z pomocą wszystkich... wykopane prawie wszystko.
W sobote dzień leniwy. mój ukochany pojechał do pracy na cały dzień a ja z pieskiem na zmianę - trochę wykopać - troche do basenu... więcej basenu niz roboty w efekcie, ale wykop pod taras gotowy i przekop pod rurę na 20 cm zrobiony, reszty nie miałam siły..
Piesio chciał juz malowac ;)
niedziela odpoczynkowo - basenowo - odpustowa...
Dzisiaj natomiast od rana tata, teściu, wujek oraz Adaś walczyli z rurami i odpływami, potem przywieźliśmy 3m3 betonu i zalewanie... zalaliśmy przerażająco mało ;( tzn względem kosztów całkowitych, ale ważne, że do przodu.
Szkoda tylko, że nasze autka transportowe odmówiły współpracy.
Jutrzejszy dzień pod znakiem zapytania.
Po betonach czas na odpoczynek - basen oczywiście ;) woda aż za ciepła była hehe. A później wraz z całą ekipą w składzie mama tata, teść teściowa, wujek i dwa psy... wzięliśmy się za taras, zrobiliśmy zbrojenie, odeskowanie i podkłady... ani czołg naszego tarasu nie ruszy ;) posprzątali i do domu, jutro kolejny dzień na budowie...
Jedyne zdjęcia z tych robót jakie mam to: jedno z niewyraźnym teściem i drugie z mamą, a mama zabroniła publikacji na necie i nie wiem czy czarny pasek na oczach by wystarczył, więc w ramach "nie podpadania" wrzucam zdjęcia piesków;)