pozwolenie ;)))
Papierologia....10 kwietnia dotarło do nas pisemko, że musimy nanieśc pewne poprawki i uzupełnic dokumentację, aby otrzymać nasze upragnione pozwolenie...
same drobnostki urzędnicze, typu pisze w metrach kwadratowych a ma być w procentach.. bla bla... tytuł niepełny, na mapie napisane, że dom 13m od drogi, ale nie w tekście ciągłym... och brzmiało strasznie - okazało się błache..
w większości, bo... na uzupełnienie dokumentów dostaliśmy 14 dni, a wśród nich brakowało decyzji o odrolnieniu (że nie wspomnę, że byłam się o tę procedurę pytać i powiedziano mi, że naszej dziełeczki nie trzeba... a tu nagle jednak trzeba).. na którą czeka się średnio 4 tygodnie... a wydaje ja ten sam urząd, na tym samym piętrze w pokoju oddalonym jakieś 10 m od Pana zajmującego się naszym pozwoleniem..
Usilne prosby i błagania wywołały jednakże pozytywny skutek ;)))
26 kwietnia 2013 otrzymaliśmy pozwolenie na budowę !!!
niestety ale bez pozostałych dokumentów.. takie cuda tylko w Polsce, pan urzędnik jechał na urlop, lecz żeby nie było, że urzad wykroczył poza ustawowe 65 dni i jakieś karne odsetki miałby płacic pozwolenie nam wydali...
dokumenty natomiast otrzymaliśmy dopiero 17 maja, w ten sam dzień szybciutko zgłosic rozpoczęcie robót...
30 kwietnia rozmawialiśmy z Panem Bronkiem... naszym upatrzonym kierbudem z polecenia.. wszystko ustalone, mamy kierownika budowy..
no i 24 maja START !!!
tzn porządne roboty zaczyna się od dnia wolnego ;) więc nie robiliśmy nic.