coraz bliżej...
22 maja 2016
Zapomniałam wspomnieć, że jakieś dwa tyg. temu Kochanie moje zamówiło auto podsypki pod kostkę, pierwszy krok ku wykładaniu placu ;)
Na razie pieseł odpoczywa tak:
Potem będzie tak:
22 maja 2016
Zapomniałam wspomnieć, że jakieś dwa tyg. temu Kochanie moje zamówiło auto podsypki pod kostkę, pierwszy krok ku wykładaniu placu ;)
Na razie pieseł odpoczywa tak:
Potem będzie tak:
1 maja 2016
wolny dzień każdy spędza jak chce ;))))
8 maja 2016
Bardzo lubię nasze widoki, zwłaszcza gdy słońce radośnie świeci.
15 maja 2016
Murek przy garazu juz prawie gotowy..
Zmieniłam obrzeża w moim trójkącie z plastikowych na granitowe, zdecydowanie lepiej.
Cały maj planujemy kostkę - hmm właściwie to ja planuję a mój Ukochany musi wysłuchiwać tych wszystkich moich rozważań... dom jest na górce, więc spad mamy pokażny, rozciągnęliśmy sznurek od płotu do płotu by wyłapać poziom... i nam płotu z drugiej strony brakło, bo różnica jest ...hmmm duża.
Dom z przodu wyglada nienajlepiej, ale mam nadzieję, że damy radę to w tym roku zmienić;)
21 maja 2016
Podwórko rośnie i kwitnie, coraz przyjemniej się na nie patrzy. Tzn, na moją chrześniaczkę patrzy się jeszcze przyjemniej, zwłaszcza gdy tłumaczy psom podstawy podziału własności piłki ;)
wzdłuż ogrodzenia plewię chwasty, rozciągam folię i wysypuję żwirkiem;)
Tam, gdzie bałagan docelowo będzie kostka... myślę, że wyjdzie bardzo fajnie.
17 kwietnia 2016
Wiosna nadchodzi, słońce coraz wyżej, czas kosic i sprzątać ;)
Nawet moje storczyki zaczęły porządnie wyglądać ;)
24 kwietnia 2016
26 lutego przyjechała nasza nowa ława do salonu, ale oczywiście ze zdjęciem czekałam aż przyjdą filcowe podkładki i materiał na poszewki (nie wspominając o ich pomierzeniu i uszyciu)...
Tata i wujek zabrali się za ostatnią część murku przy garażu...
A ja plewię nasze niedokończone skalniaczki, gdy już będą wyłożone obrzeża to położymy tam folie i żwirek jakiś...
Plac wyglada ponuro i szaro ...
28 kwietnia 2016
Nasz glonojad szperał między roslinkami i wpakował sobie na łeb gumkę;P
30 kwietnia 2016
Ja nadal plewię a tata i wujek kontunuują murek... moje Kochanie zajmuje sie koszeniem ogrodu i placu... Fajnie, że juz wiosna... pachnie grillem;)
5 marca 2016
Zima w tym roku przyjemna i łagodna raczej. Od 14 lutego ogrzewamy dom tylko kominkiem, moje Kochanie pocięło stare płyty i dechy, więc opału mamy chyba wystarczająco ;PPP
6 marca 2016
Do naszej Soni przychodzi kolega w odwiedziny;)
Przy okazji widać jak zimą wiatr rozdmuchał korę w moim "trójkącie", to samo tyczy się tkaniny, która wystawała na obrzeżach, ponury widok raczej ;(
Post taki trochę intymny, nie każdy pewnie chce ogladać wnętrza cudzych szafek hehe...
Nie mamniestety zdjęć zaraz po montażu, więc umieszczę co mamy obecnie;)
Nasza kuchnia ma wymiary prawie jak w projekcie (spiżarka jest wewnatrz szer 78 cm, plus płytki). Nie mamy ścianek po obu stronach, ani przesuwnych drzwi, więc jest cała otwarta (i żadne zapachy mi do salonu nie lecą - co ciekawe wszystko idzie pod drzwi z garażu, zwłaszcza smażone rybki i mięska).
Jak widać z lewej zwężylismy spiżarkę 40 cm i w tej luce stoi witrynka z szafką-barkiem, obok podwyzszony blat "barowy" z hokerami - początkowo planowałam zrobić tam półki na ksiązki i na dole jeszcze jedną szufladę.
Przejścia mamy 1m (od stolika do lodówki) - w 100% wystarczajaco dużo.
Z drugiej strony stoi pół-wyspa. Widać też drzwi do spiżarki. Martwiłam się czy 80-tki sie będą łatwo otwierać, ale nie mam najmniejszego problemu, w ogóle nie przeszkadzaja nawet otwarte drzwi w poruszaniu sie po kuchni. Uskok między stolikiem a wyspą celowy, żeby je "oddzielic od siebie". Pod zlewem szufelka z odkurzacza centralnego.
W wyspie siedzi mikrofalówka i pojemne szuflady. Te czarne w rogu, to potrójne gniazdko, chowane w blacie.
szuflady 1/2 idealne na sztućce i noże;) wypatrzone w Ikei
Zlew pod oknem - gdy ktoś ma niższy kran (taki tradycyjny) to nic mu sie nie chlapie (chyba, że ciamajda taka jak ja się trafi), przy wysokim kranie - lasce (nigdy wczesniej takiego nie miałam,więc nie byłam przyzyczajona) trzeba zwracać uwagę by nie pochlapać scianki za kranem (szybka musiałaby byc jakieś 15 cm wyzsza), co do okien, to owszem czasem sie pochlapią, ale niezmierni rzadko (zwłaszcza gdy nieuwazna jestem i wodę na maxa puszczę + łyzka hehe...) ogólnie nie zmieniłabym jego lokalizacji;)
Okap podszafkowy, uznałam, że taki zwykły byłby zbyt przytłaczający w mojej kuchni.
Szafka nad nim ma rurę;)
Ogólnie planowałam kuchnię trójetapowo:
1. wypisałam wszystkie "komory", w których coś chcę schować (np. sztućce, miski, talerze, przyprawy, ścierki, patelnie itp.)
2. upakowałam wszystkie te zaplanowane szuflady i półki w mojej kuchni względem stref (jak u Rozenek), no i oczywiście z uwzględnieniem metrów i centymetrów
3. wybrałam design ;)
Przyprawki koło pieca.
Szafka rogowa wydawała mi się średnio uzyteczna - myliłam się - łatwiej zjej wewnetrznej części wyjąć garnek niż z tradycyjnej szafki wydostać garnek stojący w drugim "rzędzie".
Zmiesciło sie też małe cargo (nieplanowane, przyjęłam 15 cm wiecej na rogową niz producent wymagał):
Pod zlewem wyjeżdża szuflada na kosze (tam fotek już nie robiłam)
Szafki nad piecykiem maja 4 półki - są o tę dodatkową półkę wyzsze, maja 1m - takie mi ładniej wyglądały, maskuja też zabudowany kanał wentylacyjny.
Czas udać się do spiżarki - bynajmniej, nie jest ona po to by gromadzic zapasy (ja owszem, lubię cięższych rzeczy kupić więcej - zeby ciągle z zakupami nie biegać, czesto kupuje też coś w okazyjnej cenie np. tabletki do zmywary), u nas sprawdza sie idealnie jako pomieszczenie na wszystkie sprzęty, mikrery, tostery itp, a także na blachy, formy i duże garnki. jest w niej chłodniej (nie ma podłogówki),więc i warzywka dobrze się tam trzymają.
Podsumowujac, kuchnię zaplanowałam SAMA w 100%. Brałam pod uwagę nie standardy, ani to co modne - tylko to, co nam najużyteczniejsze będzie (np. kawa blisko czajnika - bo ja kawosz jestem). JESTEM Z MOJEJ KUCHNI W PEŁNI ZADOWOLONA. PO PRZEPROWADZCE WSZYSTKO W KUCHNI UPAKOWAŁAM TAK, JAK W MOIM PROJEKCIE - I JEST IDEALNIE. NIC NIE PRZENOSIŁAM, NIE ZMIENIAŁAM - JEST TO POMIESZCZENIE SKROJONE NA MOJĄ MIARĘ, W 100%
wiem, wiem... powiecie, że się chwalę - ale ja rzadko kiedy jestem z czegos tak zadowolona.